Możliwości, jakie niosą ze sobą oprogramowania SketchUp, Enscape i V-Ray są nieograniczone. Zapraszamy do lektury Case Study z pracowni Amaltea prowadzonej przez Alicję Łotysz-Pogorzelską.
Po 17 latach pracy w zawodzie jako projektantka wnętrz i architektka krajobrazu nie wyobrażam sobie projektowania bez modelowania 3D. Jednak, gdy zakładałam pracownię w 2008 roku, nie było to takie oczywiste. Większość pracowni opierała swe dokumentacje na rzutach i widokach 2D. Wiedziałam, że ja będę chciała pójść krok dalej. Jeszcze na studiach tworzyłam pierwsze (proste) modele 3D w SketchUp i wiedziałam, że to narzędzie wykorzystam też w swojej pracy. SketchUp przez te lata przeszedł wiele modyfikacji, a ja jestem mu wierna do dziś.

Projektowanie z wykorzystaniem SketchUp
Od rzutu do wizualizacji – tak w skrócie można podsumować projektowanie w SketchUp. Projektantowi ułatwia pracę, a klientom wyobrażenie o tym, jak będzie wyglądało jego wymarzone wnętrze czy ogród.
Pierwszym etapem każdego projektu jest koncepcja i układ funkcjonalny. I choć być może bardziej oczywistym wyborem jest program typu CAD, ja lubię pokazać klientom ich nowe miejsce do życia właśnie wygenerowane w SketchUpie. Możliwość wybrania tła, stylu kreski czy wstawienia kolorów uplastycznia klasyczne rzuty na tyle, że stają się dużo bardziej przystępne i czytelniejsze w odbiorze. Pokazanie klientowi różnic między stanem pierwotnym, a projektowanym jest jeszcze bardziej wyraźne.
.png)
.png)
Po akceptacji układów funkcjonalnych kolejną fazą jest modelowanie. Oczywiście ściany, sufity czy elementy do indywidualnej zabudowy za każdym razem trzeba modelować od nowa. Aczkolwiek w tak intuicyjnym programie jak „skecz” to sama przyjemność. Pracę niesamowicie ułatwia też automatyzacja pewnych czynności (ustalone style w szablonie, te same warstwy) czy używanie skrótów klawiaturowych. Dodatkowo dzięki bardzo rozbudowanej bazie modeli 3D Warehouse czy ArchiUp wstawianie kanap, stołów czy roślin bardzo przyspiesza cały proces tworzenia. Jak wiadomo, wszyscy ‘kupujemy’ i chłoniemy najbardziej oczami i już klasyczny widok z modelu 3D potrafi skraść serce klienta.
V-Ray i zaawansowane wizualizacje 3D
A że apetyt rośnie w miarę jedzenia to na widokach 3D nie mogło się zakończyć. Tu z pomocą przyszedł niezastąpiony, choć czasem kapryśny, silnik renderujący V-Ray. Żeby nie było tak słodko, pierwsze moje wizualizacje z 2009 roku nie wyglądały zbyt fotorealistycznie 😉. Jednak po latach praktyki mam obszerną bazę materiałów i tekstur (na pewno ponad kilka tysięcy). Poza tym korzystam z biblioteki, jaką oferuje Chaos Cosmos – gotowe materiały (szczególnie tkanin!) niesamowicie usprawniają pracę. Po ustawieniach świateł i renderingu finalnym powstają oddane praktycznie 1 do 1 wnętrza, w jakich zamieszkają moi klienci. Jeszcze łopata w grunt nie wbita, a już mogą się cieszyć swoim nowym miejscem na ziemi.
.png)
.png)
.png)
Sprawny rendering z Enscape
V-Rayowi po piętach mocno depcze silnik Enscape, gdzie efekty renderingu są widoczne dużo szybciej (finalny render to czasem kilkadziesiąt sekund!). I choć jakość wizualizacji może być nieco słabsza, niż tych wykonanych w V-Ray, to do codziennej pracy wydaje się niezastąpiony. Szczególnie, że renderuje w czasie rzeczywistym, a sam proces teksturowania czy ustawiania świateł jest dużo prostszy, niż we wspomnianym V-Ray.
.png)
.png)
Podsumowanie
Przy użyciu oprogramowania 3D SketchUp i silników renderujących V-Ray czy Enscape można uzyskać fantastyczne efekty i zwizualizować swoje pomysły. Wszystkie te narzędzia uważam za niezbędne w mojej pracy – oprócz usprawnienia projektowania pomagają uniknąć błędów, jakie mogłyby powstać przy przygotowywaniu jedynie dokumentacji 2D. Skracają czas decyzyjności klientów, pozwalają uniknąć niedomówień. A poza tym – to świetna zabawa! Przekładasz swoje myśli na obraz, który za jakiś czas stanie się nie tylko fotorealistyczny, ale całkowicie realny.






